dom drewniany wnętrza

Chatka marzeń: ciepłe wnętrza w bieli i drewnie w stylu farmhouse

Domy w Polsce

To było wiele lat temu. Asia zobaczyła amerykański program o urządzaniu domów. Chłonęła go, bo właśnie tak chciałaby mieszkać. Z czasem odnalazła kolejne odcinki, a prowadząca program Joanna Gaines stała się jej przewodniczką po wnętrzach w stylu farm house. Mąż Przemek zaczął na żonę wołać nawet żartobliwie „Joanna Gęś”, nawiązując do nazwiska idolki.

reklama
komoda niebieska przecierana
Prosty pomysł na odmianę sosnowej komody z sieciówki. Pomalować ją niebieską farbą, zrobić przecierki i wymienić uchwyty na czarne.

Co to jest styl farmhouse?

– Oznacza stonowane jasne barwy z dużą ilością bieli, odnawianie przedmiotów, a nie wyrzucanie. Jeśli coś jest brzydkie, to jest piękne, nawet pęknięcia mają swój urok. Czarne elementy, jak oprawy lamp, karnisze, wsporniki, pełnią rolę biżuterii – wylicza Asia.

Kiedy ona wprowadzała wiejskie klimaty do rodzinnego domu, mąż Przemek, były urzędnik, organizował warsztat stolarski. – Kocham drewno, a najbardziej to toczone. U nas tą techniką robi się najwyżej balustrady, a w krajach anglosaskich to sztuka. W ten sposób powstają nie tylko nogi czy zdobienia mebli, ale i bibeloty – opowiada.

Z czasem Przemek założył grupę na Facebooku, zaczął też wrzucać filmiki o stolarstwie na YouTube i ruszył w realu z kursami. Zainteresowanie przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Joanna zdecydowała się więc po 15 latach pracy porzucić stanowisko head huntera na rzecz pełnoetatowej pracy we własnej firmie.

– Skoro kursy odbywały się w urokliwym miejscu nad doliną Pilicy, chcieliśmy, aby ludzie, którzy do nas przyjeżdżają, w urokliwym miejscu też mieszkali. I tak zaczęliśmy szukać chatki. Miała być do remontu, nie dalej niż 15 km od domu, koniecznie na uboczu – mówi Asia.

Wnętrza bieli i błękicie

Domek po raz pierwszy zobaczyli wiosną, więc ptaki śpiewały jak oszalałe. Stał na końcu drogi, a wokoło szumiał las. Miał eternit na dachu, a ściany pokrywała lakierowana na błysk boazeria, ale oni się tym nie przejęli. Remont trwał prawie dwa lata. 

sypialnia w drewnie i bieli
Z czego zrobić dekoracje? Wystarczy gałąź znaleziona na bałtyckiej plaży, stare kapelusze, gałązki paproci albo wianki.

Najważniejsza była zmiana dachu i zrobienie biało-niebieskiej elewacji. Na parterze postanowili zburzyć pół ściany, aby otworzyć przestrzeń między kuchnią a salonem, zamknęli szybą palenisko w kominku. – Ściany pomalowałam na biało, więc od razu zrobiło się jaśniej – tłumaczy Asia.

– Poza tym biel jest idealnym tłem dla drewnianej belki kominkowej czy blatu w kuchni. Pasują też do niej błękitne dodatki, a tych jest w domu sporo. Chociażby komoda w salonie, którą Asia przemalowała w technice ombre. Dodała jeszcze charakterystyczne dla stylu farmhouse czarne uchwyty. Niebieskie są zasłony, poduszki, ręczniki i ornament na kuchennych płytkach. – Wzięłam po prostu gotowy szablon i trochę farby do ceramiki – śmieje się.

Meble zrobione samodzielnie

Sporo mebli do chatki powstało z potrzeby chwili. Kiedy Asia zaprosiła koleżanki na babski wieczorek, okazało się, że brakuje stolika. – Mąż w naszym składziku znalazł dwie nocne szafki, połączył je, dodał kółka, ozdobne gwoździe i wyszło takie cudo – mówi.

Podobnie było z okapem. W tym przypadku wykorzystali stare drewno z podbitki dachu. Starczyło go jeszcze na wyłożenie ściany w łazience. Najwięcej frajdy sprawia jej wymyślanie dekoracji. Popatrzcie na lustro w ramie z plastrów drewna – to na kominku – albo na lampę z gąsiorka na wino. Wystarczyło przewiercić w nim dziurę, ozdobić makramą, dodać klosz i wstawić do sypialni.

– Cały czas coś zmieniam. Lubię niestandardowo używać przedmiotów. Chociażby dywan w sypialni. Został po poprzednich właścicielach – przyzwoity, wełniany, ale w różowoczerwonych kolorach. Wystarczyło go przewrócić osnową do góry i jest fajnie – chwali się Asia.

komoda w łazience
Komoda upolowana na OLX za 200 zł i przemalowana, lustro kupione w Słomczynie za 30 zł. Do tego czarne przedwojenne zdjęcia pań w negliżu i efektowna łazienka gotowa.

Ciekawa była historia z białym stołem i krzesłami. Pewnego dnia poszli do restauracji w okolicy i zobaczyli rozkręcone meble pod ścianą. Okazało się, że właściciel zmieniał wystrój wnętrza. Kupili więc jeden do saloniku, drugi na taras i kolejny do własnego domu.

Meble były białe, z przetarciami, czyli idealne. Fotel przyjechał z Norwegii, ale miał obcięte nogi. Przemek przywrócił mu świetność. Podobnie wybrakowana okazała się lampa, która teraz wisi w salonie. Straciła gdzieś dwie szybki. Wystarczyło wyjąć pozostałe…
Chatka, bo tak mówią o swoim nabytku, tak długo piękniała, aż stała się chatką marzeń. 

Więcej zdjęć z sesji obejrzysz w galerii.

KONTAKT DO ASI: @KEPAMARZEN, sklep.kepamarzen.pl
Tekst: Beata Woźniak
Stylizacja: Joanna Kowalczyk
Zdjęcia: Igor Dziedzicki

Zobacz także:
Stuletni dom w Sudetach zatopiony w zieleni
Wiejska Zagroda Podlasie z wnętrzami w stylu wiejskim i stadem żubrów pasącym się po sąsiedzku

Zobacz również