Owocowe tarty, biszkopty z bitą śmietaną, sorbety, kremy pachnące wanilią, świeże truskawki. Gwiazdy letniego podwieczorku nie mogą być skromnie podane.
Ogrodowe przyjęcia – nie tak oficjalne – to idealny czas na eksperymenty
Nie musimy więc wybierać tylko dostojnej porcelany. Klasyczne kolekcje Villeroy & Boch czy Royal Copenhagen zestawmy przewrotnie z naczyniami z lekkiej melaminy (nietłukącej się, odpornej na zamrażanie i zadrapania) lub plastiku. Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, by występowały one na salonach. Dziś z powodzeniem tam brylują. Bo i jak wyglądają! Melaminowe miseczki przypominają te z najświetniejszej porcelany, a plastikowych pucharków nie powstydziłby się nawet miłośnik kryształów. Dorzućmy do tego jeszcze drewniane i filcowe misy na orzechy, a nietypowe towarzystwo będzie w komplecie. A skoro już o eksperymentach mowa, pobawmy się też kształtami naczyń i kolorami.
Dziś nawet klasyczna porcelana potrafi zaskoczyć nieklasycznym image. Widzieliście miseczki projektu Tomka Rygalika? Kiedy już spałaszujemy truskawki z bitą śmietaną, na szklany pucharek nakładamy przykrywkę (przypomina świecznik) i w sekundę mamy oryginalny wazonik. Pomysłami sypie też znana firma Koziol: proponuje miseczki w kształcie rozpryśniętej kropli mleka, patery jak węże. Mity obala wreszcie słynny Bugatti – pucharek do lodu podtrzymuje grecka bogini (bo dlaczego Atlas nie miałby być kobietą?). I jeszcze tandemy na przystawki, koszyki-durszlaki, patery w dziury. A wszystko tak słodkie i soczyste jak desery, które w nich podajemy.
Tekst: Anna Smoleńska
Fotografie: Serwisy Prasowe, Stokfood/Free