Niełatwo jest uchwycić magię natury w jednym kadrze. Wiesław Plata jest leśniczym i fotografem, dlatego jego zdjęcia przyrody są wyjątkowe. Na łamach Werandy Country wyznaje, od czego rozpoczął przygodę z fotografią i dlaczego jeleni ryk działa na niego jak magnes.
- Jak każdy fotograf, ja też mam swoją ulubioną modelkę. To Lackowa, najwyższa góra w Beskidzie Niskim.
Choć obfotografowałem ją już ze wszystkich stron i o każdej porze roku, jeszcze mi się nie znudziła. Chciałbym mieć na przykład Lackową z piorunami. To taka moja obsesja. Stale śledzę prognozy burzowe i radary pogodowe, które pokazują aktualne występowanie burz.
Drugim ukochanym miejscem jest Klimkówka, inaczej Jezioro Klimkowskie. Stałem kiedyś po kolana w wodzie, a tu podpływa wydra z pięcioma młodymi i fuka na mnie, żebym się przesunął, bo zastawiam jej przejście.
I jeszcze Regietów Górny, wieś, w której się urodziłem. Lubię tam wracać i szwendać się po okolicznych łąkach, bo to jedna z ostatnich miejscówek w Beskidzie, gdzie nie spotkasz żywej duszy. Zdjęcia robię głównie o świcie albo wieczorem, dlatego tak dużo na nich mgieł. Często słyszę, że są przez to tajemnicze i nawet trochę groźne.
Od redakcji: Ostatnio zdjęcia Wiesława Platy można było oglądać na wystawie w Domu Polsko-Słowackim w Gorlicach. Zobacz również: wieslawplata.pl
__________________________
Wysłuchała: Agnieszka Berlińska