Szkoła dla mieszczuchów
Gospodarstwa agroedukacyjne, czyli takie, w których mieszczuch może dowiedzieć się, którym końcem koza meczy, a którym daje mleko, to w naszym kraju wciąż nowość.
Pozostaje mieć nadzieję, że z czasem będzie ich więcej i nasze dzieci porzucą tezę, że cielaki piją mleko z kartonów (autentyczne – znajoma czterolatka).
W tej dziedzinie prym wiedzie gospodarstwo w Glinie, na które składają się: oryginalna zagroda z lat 30. XX wieku, sąsiedztwo Puszczy Białej, stado kóz, owce, kury, psy, koty, bociany, a także przemili właściciele z wykształceniem i doświadczeniem pedagogicznym oraz wielką pasją. Dzieciaki mogą wydoić kozę, ubić masło, pogrzebać w warzywniku. Oprócz zielonych szkół gospodarstwo organizuje pikniki, kuligi, degustacje specjałów własnej produkcji.
Drugie gospodarstwo godne polecenia to „Kolorowe ranczo” niedaleko Zamościa. Tu także witają nas kozy, owca Gienia, cztery świnie (ale czemu wietnamskie?), mieszkańcy pasieki oraz rozmaity drób i kocio-psie pieszczochy właścicieli. Na gości, najchętniej w wieku przedszkolno-szkolnym, czekają programy edukacyjne „mleczne przygody” i „raz na ludowo”. Komu się spodoba, może tu wrócić na piknik albo urządzić własne lub cudze urodziny.
Tekst: Weronika Kowalkowska, Joanna Halena
Zdjęcia: Materiały Prasowe, Shutterstock