Domowe kosmetyki: piwo na lśniące i zdrowe włosy
UrodaPiwna dieta szkodzi. Niszczy urodę i rozpycha żołądek. Piwo zachęca do jedzenia ostrych i pikantnych przekąsek, zatrzymuje wodę w organizmie, wysusza skórę, pozbawia oczy blasku, matowi włosy. Na dokładkę sprawia, że tyjemy; rośnie po nim tak zwany brzuch piwosza. Nawet niewielka ilość alkoholu zmusza wątrobę, organ oczyszczający cały organizm z toksyn, do wytężonej pracy.
Jednak dla urody piwo jest nieocenione. Ale używane wyłącznie zewnętrznie! I dobrze robi nie tylko włosom, które wypłukane chmielowymi bąbelkami mniej się przetłuszczają, pięknie układają i nabierają zdrowego połysku. Piwo możesz wykorzystać do przygotowania maseczek, płukanek, kąpieli całego ciała albo tylko stóp czy dłoni, jako szamponu. Znali je od urodowej strony już starożytni Rzymianie, którzy wylegiwali się w browarku, żeby pozbyć się toksyn z organizmu, mieć aksamitną skórę i odżywione pukle. Skąd tyle dobra w piwie? Z roślin i ich fermentacji. Złoty płyn ma mnóstwo witamin z grupy B, białko, przeciwutleniacze, drożdże i chmiel. Co one razem robią? Dla urody niemal wszystko.
Piwo na włosy – dobre i jasne, i ciemne
Po pierwsze: koi i zmiękcza skórę, zwłaszcza tę stwardniałą po lecie na stopach. Wlej butelkę ciemnego piwa do kąpieli
i poleż kwadrans w płynie. W tym czasie drożdże otoczą skórę delikatną warstewką i zatrzymają wodę tuż przy samej skórze. Stopy przestaną cię piec i zejdzie opuchlizna z kostek. Od razu możesz wyciąć albo poodsuwać skórki, po piwie będą uległe.
Po drugie: podkreśla naturalne pasemka włosów. Wystarczy skropić je piwem albo wylać odrobinę na dłoń, przeczesać palcami pukle (bądź tylko grzywkę) i wysuszyć na słońcu. W mig pojawią się delikatne refleksy.
Po trzecie: ułoży niesforne kosmyki albo brwi. W piwie jest cukier, który podziała jak naturalny lakier. Zanurz palec w napoju i posmaruj włosy albo brwi, od razu się „uspokoją”. Będą też odżywione dzięki drożdżom.
Po czwarte: piwo czyści złoto. Polej bawełnianą szmatkę piwem i przetrzyj nią złote łańcuszki albo pierścionki i zobacz, jak zaczynają błyszczeć.
Piwo na włosy – olejowo-cynamonowa płukanka z piwa
Szklankę wygazowanego piwa połącz z łyżeczką olejku jojoba i łyżeczką cynamonu (działa przeciwbakteryjnie). Po umyciu głowy szamponem połóż wcierkę na włosy i zostaw na kwadrans, a potem spłucz ciepłą wodą. Wcierka doda włosom puszystości i zmniejszy przetłuszczanie.
Piwo na włosy – szampon nabłyszczający z piwem
Wlej łyżeczkę wygazowanego piwa do miseczki i dodaj tyle szamponu, ile zazwyczaj używasz do mycia, oraz łyżkę brązowego cukru. Papką umyj głowę, zostaw na włosach 10 minut, a następnie zmyj ciepłą wodą, by porządnie wypłukać składniki. By wzmocnić działanie drożdży, wetrzyj we włosy jeszcze ciut piwa, będą błyszczeć.
Piwo na włosy – przeciwłupieżowa płukanka z piwa i mleka
Wymieszaj 20 ml mleka i 20 ml piwa, a potem wmasuj w głowę i włosy, zostaw na 10 minut i zmyj szamponem. Piwo z mlekiem nawilżą skórę głowy i nie będzie się z niej sypać łupież.
Piwo na włosy – maska na włosy zwiększającą objętość
Jedno żółtko wymieszaj z łyżeczką cydru (jakiegokolwiek). Papkę wsmaruj w skórę głowy i zostaw najlepiej na 20 minut. Spłucz wodą i umyj szamponem bez parabenów i sylikonu. Włosy staną się puszyste i będzie ich optycznie więcej.
Pamiętaj!
Jeśli zamierzasz używać piwa jako kosmetyku, wybieraj piwo niepasteryzowane, z dużą zawartością chmielowego ekstraktu.
Wcześniej warto je odgazować.
Tekst: Paulina Piotrowska
Zdjęcia: Shutterstock
Zobacz także: Peeling kawowy DIY – "pomarańczowa skórka" pod kontrolą