Teraz rzadko kto wie, czym w ogóle jest adwent i dlaczego właściwie odliczamy grudniowe dni na specjalnym kalendarzu. Adwent to dla katolików czas radosnego oczekiwania na przybycie Jezusa. Zaczyna się od czwartej niedzieli poprzedzającej Boże Narodzenie i wtedy rusza odliczanie dni do narodzenia Jezusa. Niecierpliwym dzieciakom można to oczekiwanie osłodzić własnoręcznie zrobionym kalendarzem z niespodziankami.
Dawniej sklejano je z tektury, miały 24 okienka i od 1 grudnia otwierano każdego dnia po jednym. Za maleńkimi okiennicami kryły się scenki biblijne, cytaty, a niektóre okienka zostawiano puste, żeby dzieci mogły pochwalić się świętemu mikołajowi dobrymi uczynkami, które tam zapisywały. Wiadomo, im były grzeczniejsze, tym większa szansa, że zapracowały sobie nie na rózgę, ale na piękny prezent. Dziś kalendarze adwentowe kojarzą się głównie ze sklepową bombonierką. My namawiamy, by wymyślić coś bardziej oryginalnego. Możemy schować łakocie w wełnianych kłębuszkach, ukryć zabawki w słoiczkach albo landrynki w tutkach. Powiesić pudełeczka z drobiazgami na ścianie lub paczuszki na gałęzi. Każda zjedzona słodkość czy znaleziona maskotka przybliża do wielkiego finału – Bożego Narodzenia i mikołaja, oczywiście z workiem na plecach.
Tekst: Blanka Kleszcz
Zdjęcia: Flora Press